Co słychać na 10-miesięcznym kursie pszczelarskim?
słychać notujące długopisy i bzyczenie :)
Grupa zafascynowanych pszczołami ludzi rozpoczęła swoją pszczelarską przygodę w lutym tego roku. Za naszymi kursantami już drugie zajęcia, w tym pierwsze praktyczne. Niewątpliwie jednym z ważniejszych przedmiotów podczas kursu są „Bieżące prace w pasiece”. Pogoda nie spłatała nam jeszcze żadnego figla, zajęcia przebiegły w promieniach słońca i w miłej atmosferze.
Wspólnie wymieniliśmy dennice i usunęliśmy półkorpusy tworzące podczas zimowli poduszki powietrzne, a następnie zawęziliśmy i ociepliliśmy gniazda. Było pierwsze odsklepianie zapasów i poddawanie ciasta. W drugiej połowie marca część rodzin wymagała poszerzenia gniazda poprzez dołożenie ramki z suszem.
Bardzo ważnym zadaniem na zajęciach było znalezienie złożonych przez matkę jajek. Każdy pszczelarz powinien umieć je dostrzec, aby móc stwierdzić, czy w ulu znajduje się czerwiąca matka.
Nie zabrakło też zadań domowych. A oto one:
Przez cały czas trwania kursu obowiązuje także zadanie dotyczące obserwacji zmieniającej się przyrody. Przyszli pszczelarze od teraz będą zwracać uwagę na to, co i kiedy kwitnie dookoła.
Oprócz nabywania umiejętności praktyczych, istotna jest również wiedza teoretyczna. Podczas wykładu z "Biologii rodziny pszczelej" Kursanci dowiedzieli się m.in.:
- Kto tak naprawdę podejmuje decyzję w ulu?
- Jak pszczoły regulują temperaturę gniazda?
- W jakich sytuacjach dochodzi do wymiany matki pszczelej ?
- Jaka jest różnica między trutówkami anatomicznymi a fizjologicznymi?
...i wiele, wiele więcej ciekawych oraz, co ważniejsze, niezbędnych wiadomości do pracy przy pszczołach.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Nie ponosimy odpowiedzialności za ich treść.